Najgorzej jest wtedy, kiedy to Ty zostaniesz porzucona, odrzucona, zdradzona… słowem zostawiona. Znacznie łatwiej pozbierać się, gdy oboje dojdziecie do porozumienia w tej kwestii i decyzja o rozejściu się będzie wynikała z obopólnej zgody. Niestety znacznie częściej rozstanie jest jak ogromne BUM! w Twoim życiu wraz z którym stajesz się wypompowana ze wszystkiego co dobre i piękne. Mało tego, musisz się nieźle nagimnastykować, aby na nowo być szczęśliwym człowiekiem. Przeczytaj poniższy artykuł, sprawdź gdzie leży granica rozsądku w opłakiwaniu związku/rozstania i oceń czy już nie została przekroczona!
Wszystko zależy od podejścia
Każdy inaczej reaguje na rozstanie – mówię tutaj o tym, które przyszło nagle i pojawiło się ze strony Twojej drugiej połówki bez Twojego wpływu. W dużej mierze zależy to od tego ile trwał związek oraz jak się w nim czułaś/czułeś. Jeżeli był bo był, jego koniec nie będzie zbyt bolesnym zdarzeniem. ALE! Reakcja na zerwanie głównie uwarunkowana jest od podejścia do życia i wszystkiego, co otacza oraz z czym człowiek jest powiązany. Jedni wykazują spontaniczność w swoich działaniach, nie myślą o dalekiej przyszłości, a nawet tej bliskiej. Ograniczają się do przyjemności i często są mniejszymi lub większymi egoistami. Takim osobom zdecydowanie łatwiej będzie pogodzić się z utratą drugiej połówki, niż tym, którzy w głowie mieli plany na wspólną przyszłość i w pełni zaangażowali się w związek. Nie oznacza, to, że nie jest możliwe, aby i tacy szybko zaprzestali rozpamiętywać rozbicie serca na drobny mak!
‘’Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć. Możesz żyć tak szczęśliwie, że głowa mała’’ – ojciec Adam Szustak
Być może teraz myślisz sobie – że Twój przypadek związku i rozstania był inny niż wszystkie, że nie można generalizować i ujednolicać wszystkiego do jednej płaszczyzny. Masz rację, każdy z nas inaczej na wszystko patrzy. Nie ma dwóch osób, które w każdej płaszczyźnie związku i rozstania są jednakowe. Ale to nie oznacza, że zostawienie w przeszłości tego, co nie ma szansy powrócić na tor życia, nie jest dla Ciebie. Musisz tylko chcieć. I nie chodzi tutaj o to, że chcesz zapomnieć, zostawić to wspomnienie w przeszłości za sobą i nauczyć się patrzeć na świat przez inny pryzmat, niż tylko chwili, gdy się rozeszliście – ale nie możesz tego uczynić, bo w głowie stale masz Jego obraz, słyszysz głos… Z tymi ‘’ubocznymi skutkami przywiązania się’’ do drugiego człowieka poradzisz sobie nieco później. Weź sobie zatem słowa przytoczone powyżej i uwierz, że możesz uniezależnić się od drugiego człowieka, z którym już nie jesteś.
A może warto walczyć o związek?
Bardzo często, tuż po rozstaniu, pojawia się myśl – że może warto zawalczyć, nie odpuszczać i postarać się o powrót do jedności z drugą połówką. Oczywiście. Jeżeli tylko to Ty byłaś/byłeś sprawcą rozstania, ale czujesz, że pomyliłeś się, co do tego aby zostawić drugą połówkę, zrób co w Twojej mocy i zadbaj o cofnięcie decyzji. Ale jeżeli zostałeś porzucony/porzucona bez słowa wyjaśnienia, nagle, bez przyczyny lub co gorsza ‘’nie z Twojej winy’’ nie wysilaj się. Nie warto również walczyć o związek, gdy Twoja druga połówka dopuściła się zdrady, a podczas rozstania przyznała się do niej i oświadczyła, że wybiera właśnie osobę, z którą Cię zdradziła. Wtedy naprawdę odpuść i zadbaj o jak najszybsze pogodzenie się z inną niż dotychczas rzeczywistością.
Odpuść nagminne rozpamiętywanie zerwania, gdy:
- były partner/partnerka znalazła już sobie drugą połówkę i żyje z nią w szczęśliwym związku, który dodatkowo upublicznia na różnorodnych forach i portalach w każdy z możliwych sposobów
- zdajesz sobie sprawę, że odizolowałaś się od ludzi i dawno nie spędziłaś miło czasu w gronie bliskich
- uświadomisz sobie, że dawno nikogo nie poznałaś
- stale opłakujesz dzień rozstania
- bez powodu obwiniasz siebie o to, co się stało
- nie potrafisz racjonalnie podejść do sprawy i czujesz, że zbytnio ją wyolbrzymiasz
- widzisz w sobie same wady i żyjesz przekonaniem, że do końca życia będziesz sama/sam
- (i tak jak wspomniałam wyżej) osoba, która Cię zostawiała użyła słów ‘’ To nie Twoja wina, to ja’’; zdradziła Cię i nie widzi w tym nic złego; zostawiła Cię nagle, bez słowa wytłumaczenia lub co gorsze poczułaś/poczułeś się wykorzystany
Uważaj na ‘’chęć odreagowania’’
Okej, może być tak, że granica rozpamiętywania związku została przekroczona. Bardzo dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, a jeszcze lepiej, gdy chcesz zostawić to, co przeszłe w przeszłości i żyć teraźniejszością oraz zadbać o wspaniałą przyszłość. Brawo! Uważaj jednak na pułapki. Zapominając o związku staraj się nie popaść w skrajnie negatywne czynności, zachowania i nawyki. Nie przeginaj i uważaj, gdy co drugi dzień idziesz na imprezę; alkohol przyprawia Cię o zaliczenie tzw. zgonu lub pijesz go, żeby ‘’zapić smutki’’, poznajesz osoby płci przeciwnej, aby odreagować, pokazać byłemu chłopakowi/byłej dziewczynie – że też Ci się powodzi lub szukasz tylko okazji do odbycia stosunku seksualnego. Nie w tym rzecz!
Jesteś wyjątkowa – Jesteś wyjątkowy
Znaj swoją wartość. Zostaw to co było za sobą. Skoro tego nie ma – to znaczy, że tak musiało być, a może związek i rozstanie czegoś Cię nauczył, coś uświadomił, sprawił, że jesteś innym człowiekiem. A może taki tok zdarzeń był potrzebny, aby to ta druga osoba uświadomiła sobie pewne rzeczy. Może być też tak, że zwyczajnie ktoś inny – lepszy, jest Ci przeznaczony. Pamiętaj – nie ma przypadków, nie ma zbiegów okoliczności. Wszystko jest po coś i wydarza się z jakiegoś powodu. Głowa do góry!
~ Pocahontas ~