Warning: Trying to access array offset on value of type bool in /usr/home/ardg/domains/dziewczynyzagencji.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-super-cache/wp-cache.php on line 3484 Tinder kontra rzeczywistość - czyli jak nie żałować swojej randki?
Związki

Tinder kontra rzeczywistość – czyli jak nie żałować swojej randki?

W dzisiejszych czasach wszystko przeniosło się do Internetu, miłość też. Historie o poznaniu się w kawiarni, pociągu, czy szkole są rzadkością, a relacje oparte tylko na rozmowach twarzą w twarz można znaleźć jedynie w opowieściach rodziców czy dziadków. Współczesna bajka o Kopciuszku zakłada, że książe szuka ukochanej na portalach randkowych i nie zawsze marzy o ślubie… Właśnie tak wygląda jedna z popularniejszych aplikacji randkowych – Tinder. Wystarczy sekunda, aby ocenić, czy chcemy kogoś bliżej poznać czy nie. A to “bliżej” nie dla każdego oznacza to samo.

Internetowe pułapki

Jeśli już korzystacie z Tindera, zwróćcie uwagę, jakiego rodzaju zdjęcia są tam publikowane. Zazwyczaj nie są pokazywane twarze, lecz jakaś część ciała lub odwrotnie – pokazana jest sama twarz, bez reszty ciała. Czemu? W ten sposób ukrywa się pewne wady swojego wyglądu, przez co osoba po drugiej stronie ekranu ma zupełnie inne wyobrażenie o naszym wyglądzie. Gdy dochodzi do spotkania, prawda może być bardzo bolesna i to dla dwóch stron. Jedna czuje się oszukana, druga urażona, że się nie spodobała.

Kolejną pułapką są intencje osób, które szukają drugiej połówki. Bądźmy szczerzy – na Tinderze nie szuka się żony czy męża, lecz szybkiej rozrywki, która nie będzie miała dalszego ciągu. Wystarczy spojrzeć na opisy pod zdjęciami – często pojawia się skrót “ons”, czyli “only night stand”. W wolnym tłumaczeniu oznacza to, że nie dostaniemy nawet śniadania. Spotkania oparte jedynie na seksualnej relacji nie są niczym szokującym w dzisiejszym świecie. Rozczarowanie i zdziwienie przychodzi w momencie, gdy jedna strona chciałaby jednak znajomość kontynuować. Ale z drugiej strony czego można się spodziewać po takiej aplikacji.. Nad wyborem szamponu do włosów dłużej się zastanawiamy niż nad przesunięciem w prawo zdjęcia.

Rozczarowania Tindera – czyli co boli najbardziej?

Brak chęci kontynuowania znajomości to tylko jedno z rozczarowań, które z pewnością spotka nas na Tinderze. Kolejne to wzrost i waga. Niektórzy, aby oszczędzić sobie i innym czas, od razu w opisie piszą swoje wymiary. Jednak cały czas można zobaczyć pary, w których dziewczyna jest wyższa od chłopaka lub ich wagi znacząco się różnią. Można powiedzieć, że nie liczy się wygląd, lecz wnętrze… jednak na Tinderze nie ma ono zupełnie znaczenia. Liczy się szybkość i umiejętność skutecznego flirtowania. Dużym problemem jest także brak tematów do rozmów. Mimo interesującego profilu, partner może okazać się wyjątkowo mało interesującym… Aby upewnić się, czy warto znajomość przenieść na wyższy poziom, czyli na randkę, warto najpierw ze sobą porozmawiać. Tinder pozwala połączonym osobom na konwersację. Nie bądźmy jednak zdziwieni, gdy dostaniemy bardzo bezpośrednią wiadomość. Jeśli na Tinderze rozmowa nie kieruje się w stronę seksu i “ons” to masz dwa wyjścia: albo czuć się wyjątkowo, że w końcu znalazłaś tego jedynego, albo zacząć snuć podejrzenia, o co mu naprawdę chodzi…?

Tinder – same rozczarowania?

Istnieją wyjątki, które powiedzą, że na Tinderze spotkały miłość swojego życia lub do tej pory przyjaźnią się z poznaną tam osobą. Jednak większość osób po kilku nieudanych randkach jest sfrustrowana i postanawia odinstalować aplikację. Chętni do randkowania przez aplikację powinni wiedzieć, że Tinder to miejsce dla osób, które nie mają kompleksów, są odważne i szukają krótkich, ale intensywnych przygód. Nie należy jednak zapominać o ostrożności… podawanie danych osobowych, adresu czy nawet kierowanie na profile na portalach społecznościowych nie jest zbyt rozważnym posunięciem. Poza względami bezpieczeństwa, warto wiedzieć, że to właśnie poczucie anonimowości sprawia, że te relacje są tak kuszące…