Boli mnie głowa, jestem zmęczona, dziś nie mam ochoty, ginekolog zalecił wstrzemięźliwość – podobno kobiety są mistrzyniami w wymyślaniu mniejszych lub większych wymówek na czas seksu. Ale małe kobiece kłamstewka już nawet nikogo nie dziwią. Co innego w sytuacji, gdy to u mężczyzny pojawia się brak ochoty na współżycie. Dlaczego nas to dziwi? Bo do faceta takie zachowanie po prostu nie pasuje, a my przyzwyczaiłyśmy się do roli króliczków ganianych wiecznie przez zgłodniałych myśliwych. Jak zatem tłumaczyć brak ochoty na seks u naszych Panów?
Chłop to nie maszyna. Też ma swoje małe słabości
Może Ci się wydawać, że Twój facet to najsilniejsza osoba na całym świecie, ale tak, jak każdy inny, może miewać swoje słabsze dni, stresy i problemy, o których po prostu Ci nie powie. Niestety faceci to istoty, które zostały skonstruowane (lub po prostu wychowane) w całkowicie odmienny od nas kobiet sposób – nie lubią rozmawiać o swoich uczuciach, słuchać babskich rad, a już tym bardziej przyznawać się do tego, że nie radzą sobie z pewnymi kwestiami…
Stres – pierwszy zabójca libido
Brak seksu w związku lub małżeństwie nie zawsze musi oznaczać to, że Twój facet ma kogoś na boku. Doświadczenie i statystyki pokazują, że u wielu mężczyzn za niski poziom libido odpowiedzialny jest długotrwały stres. Oczywiście, mężczyźni dzielą się na tych, którzy wolą rozładować różne napięcia w sypialni, oraz na tych, którzy przez natłok myśli o niezapłaconych rachunkach, bezrobociu czy dramatycznych wydarzeniach rodzinnych nie są w stanie tak zwyczajnie skupić się na seksie.
Seks nie lubi rutyny
Wiele par z długim stażem przyznaje, że jakość ich życia seksualnego oraz częstotliwość odbywania stosunku znacząco spadły po kilku latach związku. Nie ma się co oszukiwać – po paru latach razem, chcąc czy nie chcąc, wchodzimy w pewien schemat i niewiele rzeczy jest nas w stanie zaskoczyć. Flanelowa piżamka zamiast wyuzdanej bielizny, wspólne objadanie się fastfoodami przed telewizorem zamiast romantycznej kolacji czy sprzeczki o to, kto wyniesie śmieci zamiast zwierzęcego seksu na kuchennym blacie – to dość naturalne, że nawet prawdziwemu samcowi w takiej atmosferze przechodzi ochota na seks.
Brak ochoty na seks w wyniku choroby
Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale za brak ochoty na seks odpowiedzialny może być również rozwój niektórych chorób lub przyjmowanie przez panów wybranych leków. Nie chodzi tu jednak o choroby w stylu aseksualność czy problemy z erekcją (choć warto również wziąć to pod uwagę), ale m.in. cukrzycę czy nadciśnienie. Nie zaszkodzi też dokładne przestudiowanie ulotki przyjmowanych przez Twojego faceta leków – być może okaże się, że jego problem znajduje się na liście skutków ubocznych.
Gdzie ten testosteron??
Problem z seksem u panów może również wywoływać ich wiek, a co za tym idzie spadek poziomu testosteronu w organizmie. Badania pokazują bowiem, że niski poziom libido oraz spadek stężenia tego hormonu, są ze sobą ściśle powiązane. Trzeba jednak zaznaczyć, że problem ten dotyczy najczęściej “starszych panów” w wieku około 40-50 lat, co jednak nie oznacza, że nie mogą zmagać się z nim również młodsi mężczyźni.
A może jednak ktoś inny?
Bądźmy ze sobą szczere – pierwsze, co przychodzi na myśl większości z nas w sytuacji, gdy “on nie chce się kochać” jest to, że kombinuje coś na boku. Niestety, jest to jedna z opcji, dlatego warto przyjrzeć się bliżej “sprawie”, by móc wykluczyć najgorsze. Jeśli Twój facet nie przeżył w ostatnim czasie załamania i tryska dobrym humorem, nie przyjmuje żadnych podejrzanych leków, a w pracy zamiast stresu odnosi same sukcesy, może okazać się, że za kryzys w związku odpowiedzialna jest osoba trzecia.
Nie popadaj w panikę, ale…
Zanim podejmiesz decyzję o zakupie viagry dla swojego mężczyzny (choć nie ma nic złego w preparatach na potencję) albo przetrzepiesz jego komórkę od a do z w poszukiwaniu zdjęcia tej zdziry, z którą Cię zdradza, zastanów się, jak często odmawia Ci seksu. Jeżeli brak zainteresowania seksem pojawia się w sytuacji, gdy wraca styrany z pracy po 12 godzinach lub kilka dni temu zdechł mu pies, raczej nie masz się czym martwić. Ale jeśli ta “posucha” trwa nieprzerwanie przez tygodnie lub miesiące, warto zastanowić się, gdzie tkwi przyczyna tego (jakby nie patrzeć) problemu.