W moim życiu zawodowym ostatnio dużo się dzieje. Jest dużo pracy nie tylko w Agencji, ale też poza nią – stare zlecenia się utrzymują, a prywatne biznesy rozwijają się w bardzo dobrym kierunku, co naprawdę motywuje do działania. Ale pojawiły się też nowe wyzwania, które obudziły we mnie dawno zapomniane uczucie. Mam tu na myśli stres w pracy. Miałam do czynienia już z różnymi klientami – tymi bardziej i mniej wymagającymi, ale zawsze udawało nam się wypracować jakiś konsensus i w efekcie współpraca układała pomyślnie dla obu stron. Ale chyba nie w każdym przypadku jest to możliwe. Szczególnie, gdy klient wymagający, staje się zwyczajnie upierdliwy.
Klienci agencji marketingowej
Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarzyło mi się zwątpić w swoje umiejętności copywriterskie, poparte długoletnim doświadczeniem w branży marketingu. Przez wiecznie niezadowolenie zleceniodawcy już prawie uwierzyłam w to, że jestem beznadziejna. Dopiero później zorientowałam się, że nie do końca jest w tym moja wina. Umówmy się – jeśli klient chce, może przyczepić się do wszystkiego, a wykonawca poniekąd zawsze będzie skazany na porażkę. Bo w biznesie panuje pewna niepisana zasada: “klient ma zawsze rację”.
Największy problem pojawia się wtedy, gdy ów klient oczekuje od Ciebie więcej niż jesteś w stanie mu dać – to znaczy kiedy chce, żebyś przeniknął w głąb jego duszy i przełożył na papier jego własne myśli. To naprawdę ciężkie zadanie. Szczególnie jeśli nie może lub nie chce dostarczyć Ci wszelkich niezbędnych materiałów, które mogłyby choć w niewielkim stopniu pomóc w realizacji danego projektu. A jakby tego było mało, codziennie zasypuje Cię tysiącem nowych maili, w których zawierają się ponaglenia, poprawki i ciągłe pretensje. Pojawia się wtedy pytanie: czy warto w ogóle kontynuować pracę z takim klientem?
Stres w pracy – pieniądze to nie wszystko
Mówi się, że wszystko jest do zrobienia, pytanie tylko za ile. Ja już dawno przestałam mierzyć swoją pracę wyłącznie wartością pieniędzy. Dużo bardziej zaczęłam cenić sobie poczucie spokoju i stabilizacji w życiu zawodowym. Po co mi po dodatkowe $ na koncie, skoro stres pojawia się u mnie na samą myśl o danym projekcie, a wejście na skrzynkę mailową wywołuje niekontrolowane skoki ciśnienia. W moim przypadku już niewielka dawka stresu jest w stanie wywołać problem zaburzeń snu, bólu i napięcia mięśni oraz męczących huśtawek nastroju. Przez stres w pracy wróciłam do palenia i kilku starych, złych nawyków – w tym do pracy po godzinach, wieczorami, by zadowolić wiecznie niezadowolonego. W końcu praca, którą szczerze uwielbiałam, stała się dla mnie prawdziwym utrapieniem.
Trudny klient – czy warto się z nim męczyć?
Tym samym na pytanie, czy warto kontynuować współpracę z trudnym klientem, odpowiadam krótko: NIE! Jeśli praca kosztuje nas dużo więcej nerwów i czasu niż wcześniej zakładaliśmy, lepiej odpuścić i poszukać nowych wyzwań, które dla odmiany przyniosą nam radość i satysfakcję. Trzeba też pamiętać o tym, że nie każdemu będziemy w stanie dogodzić w 100% – oczywiście warto próbować, ale jeśli nasze głębokie starania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, nie ma sensu dłużej się dręczyć i umartwiać.
~ Jasmine ~