Warning: Trying to access array offset on value of type bool in /usr/home/ardg/domains/dziewczynyzagencji.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-super-cache/wp-cache.php on line 3484 Miałam romans z żonatym facetem. I było mi dobrze | DzA
Z życia wzięte,  Życie

Z życia wzięte: „Miałam romans z żonatym facetem. I było mi to bardzo na rękę!”

Nigdy nie myślałam, że po kilku latach życia w dobrze poukładanym związku, zdecyduję się na tak skomplikowany układ, jakim jest romans z żonatym. Właściwie skomplikowany tylko dla niego, bo ja nie musiałam nikogo zwodzić ani oszukiwać, a po czasie okazało się, że dla mnie jest to układ bardzo korzystny.

Poznałam Krzysztofa w pracy – to jeden z klientów banku, dla którego pracuję. Nie to, że rozstawiłam przed nim nogi po tym, jak poznałam stan jego konta – wcale mi to nie imponowało, bo operowanie “takimi kwotami” to dla mnie chleb powszedni i od dawna nie robi to na mnie już większego wrażenia. I nie wyrwałam go też przy okienku w kasie – w naszym banku – dla “zamożniejszych” klientów – umawiamy się na spotkania, podczas których przedstawiamy klientom indywidualną i jak najbardziej atrakcyjną ofertę inwestycyjną. I właśnie kilka takich zamkniętych spotkań z Krzysztofem pozwoliło mi nie tylko dobrze ulokować jego pieniądze, ale też poznać go lepiej od prywatnej strony. A później jeszcze miał miejsce bankiet dla VIP’ów, który co roku organizuje bank i na którym, po wypiciu kilku kieliszków wina, stwierdziliśmy, że dokończymy ten wieczór w bardziej zacisznym miejscu. Stanęło na mojej sypialni.

Romans z żonatym mężczyzną

Od początku wiedziałam, że ma żonę i dwójkę dorastających dzieci – wcale tego nie ukrywał, a i ja dobrze zdawałam sobie sprawę z tego, że facet po 40-stce z obrączką na palcu musi mieć jakąś historię. Ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Od początku byłam przygotowana tylko na romans i nie łudziłam się nigdy, że zostawi dla mnie żonę, dzieci, a także swój piękny dom z wielkim ogrodem. Dobrze nam było w łóżku, lubiliśmy ze sobą rozmawiać i mieliśmy nawet podobne zainteresowania. Czasem został na noc, a jak miał “delegację”, to nawet na dwie, ale w końcu wracał do siebie i swojego życia, a ja w końcu zostawałam sama i było mi z tym wyjątkowo dobrze!

Przyzwyczajona do codziennego planowania obiadów, prania i prasowania męskich koszul i przebywania co święta ze znienawidzoną przeze mnie rodziną mojego byłego partnera wreszcie poczułam się wolna. W końcu wszystkie przykre obowiązki spadały na NIĄ, prawomocną małżonkę Krzysztofa, ja zaś wypełniałam tylko to, na co w domu nie mógł liczyć – dobry seks, codzienną troskę i odrobinę czułości. Przez chwilę miałam 3w1 – faceta, przyjemności i ogromną ilość czasu dla siebie samej! To był naprawdę dobry czas.

Zakończenie romansu z żonatym

ONA była podobno dobrą kobietą, ale po kilkunastu latach razem stała się dość oziębła. Świetnie zajmowała się domem, wychowywaniem dzieci i organizacją przyjęć, które w ich “rezydencji” odbywały się dość często ze względu na charakter jego pracy, ale nic poza tym. Dobra czy zła, kochał czy tylko się przyzwyczaił, gdy szanowna małżonka się o nas dowiedziała, trzeba było to wszystko natychmiast przerwać. Z dnia na dzień zakończyliśmy naszą relację – i tę prywatną i tę zawodową (dziś doradcą finansowym Krzysztofa jest mężczyzna w naszym drugim, warszawskim oddziale). Z jednej strony było mi trochę szkoda, z drugiej nie wyobrażałam sobie takiego życia w trójkącie do późnej starości. Nie mówię, że nic do niego nie czułam, ale na pewno nie była to miłość. Dziś cieszę się, że nie trwało to na tyle długo, bym zdążyła się w to w pełni zaangażować. Teraz jestem sama i mam chwilę na różne życiowe przemyślenia, ale za jakiś czas na pewno otworzę się na “normalny związek”. A romans z żonatym będę zawsze wspominać bardzo pozytywnie.

~ Mila ~