Od miesiąca jestem w nowym i świeżym związku. Nie znam jeszcze dobrze swojego partnera, a że zbliżają się Święta zapytałam, co chciałby ode mnie dostać. Nie lubię dawać nietrafionych prezentów, więc wolałam się upewnić. Odpowiedział, że nie muszę mu nic dawać, a po chwili dodał, że jeśli chcę sprawić mu przyjemność – mogę przebrać się za seksowną śnieżynkę, a do zabawy zaprosić jeszcze jakąś dziewczynę. Osłupiałam i odebrało mi mowę. Najgorsze jest to, że on nie żartował, tylko mówił poważnie. Nawet, jak zobaczył, że mega się zdziwiłam i zaniepokoiłam, nie powiedział czegoś w stylu, że to żart czy dowcip. Zaczął mnie przekonywać, że to super pomysł i że powinnam się na niego zgodzić. Że będę mieć zapewnione nadzwyczajne doznania i że seks we dwójkę jest nudny. Zostawiłam go samego w mieszkaniu i wyszłam.
Trochę o tym pomyślałam i jestem pewna, że muszę zakończyć tą znajomość. Cieszę się tylko, że wyszło to w miarę szybko. Jeśli po tak krótkim czasie znajomości, on proponuje mi takie rzeczy, co by było później….
