Wiem, że większość z Was odbierze ten wpis jako zwykłe narzekanie jednej z wielu czepliwych bab. Trudno. Wiem, że nam samym daleko do ideałów – my również mamy na swoim koncie małe grzeszki i pewne niedoskonałości. Ale prawdy o sobie niestety nie zmienicie. Lista tego, czego nie lubią kobiety i co je denerwuje w facetach mogłaby być naprawdę długa. Skróciłam ją jednak do minimum, by poruszyć przede wszystkim te najważniejsze kwestie…
Dlaczego mężczyźni nas nie słuchają?
Przychodzi do domu, siada na kanapie, otwiera komputer i chyba coś czyta. Nie tracąc czasu zaczynam mu opowiadać, jak fatalnie minął mi dziś dzień. W trakcie pytam, czy chce herbaty. Odpowiada mi, że “mhm”. Robiąc herbatę kontynuuję opowieść, a następnie kończę ją pytaniem “co o tym myślisz?”. Nie słyszę nic. Pytam więc jeszcze raz. Odpowiada mi jednym słowem “czekaj”. Acha, no tak. Przecież coś czyta, musi dokończyć, bo z podzielnością uwagi u niego ogólnie słabo. Czekam więc. W końcu zamyka komputer, włącza telewizor, a reakcji zwrotnej nadal nie ma – jak gdyby moja historia w ogóle nie zrobiła na nim wrażenia. WTF?! Nie to, że na chwilę zapomniał o mnie, czekającej jak dziecko na Świętego Mikołaja – on nawet nie słyszał pytania, a to całe “czekaj” padło tak na odczepnego! Nie słyszał też, czym wkurzył mnie dziś mój gburowaty szef i jest zdziwiony zrobioną herbatą, bo przecież wcale o nią nie prosił. No nie słuchał, w ogóle mnie nie słuchał i to strasznie wkurzające! Wolałabym już chyba usłyszeć wprost “nie słucham Cię teraz” niż strzępić sobie język po próżnicy, a później musieć powtarzać całą historię od początku. Bez sensu!
Gdy facet milczy, a później radzi…
Gdy po długiej przerwie zaczyna mnie w końcu słuchać, zaczyna też doradzać. Kiedy mam problem i pytam go, co powinnam w danej sytuacji zrobić, to naprawdę fajne, że mogę liczyć na jego wsparcie. Gorzej, gdy po prostu mam zwykłą potrzebę wyżalenia się i sama zdaję sobie sprawę z tego, że przedstawiona przeze mnie sytuacja nie ma na ten moment dobrego wyjścia. Na przykład wtedy, gdy mówię mu, że jestem gruba i nie mam się w co ubrać, a on mówi mi, że skoro tak uważam, to powinnam przejść na jakąś dietę lub zacząć się więcej ruszać. K**wa, nie prosiłam o poradę, a o odrobinę empatii i kilka ciepłych słów podnoszących na duchu, bo w 5 min, które zostały mi do wyjścia, nie zrzucę tych cholernych 3 kilo! Musicie się wreszcie nauczyć tego, jakie są kobiety i że nie zawsze oczekują od Was porad. Czasem po prostu chcemy, abyście nas wysłuchali, przytaknęli i ucałowali w czółko!
Bo ja wiem lepiej!
To, czego jeszcze nie lubią kobiety, to ta Wasza wrodzona mądrość życiowa, która pozwala Wam myśleć, że wszystko wiecie najlepiej. A wychodzi na to, że najlepiej wychodzi Wam po prostu mądrzenie się! Nie uważam, że w każdej sytuacji to kobiety mają rację, ale to strasznie irytujące, gdy mówię, że nie trzeba wiercić dziur w ścianach, by zawiesić mały obraz, bo można zrobić to przy pomocy gwoździa i młotka, a w zamian słyszę śmiech i jedno zdanie: tak się nie da. A jednak się da, bo obrazy wiszą i nawet nie drgną od dwóch lat. Albo kiedy wracając do domu samochodem mówię “zwolnij, tu niedaleko jest fotoradar”, a za niespełna minutę ogarnia nas błysk fleszy. Naprawdę panowie, to żaden wstyd przyznać, że kobieta też ma czasem rację!
Jak dogodzić kobiecie?
Dobrze byłoby, gdyby w tej Waszej nieco zimnej i ciemnej “jaskini” znalazło się miejsce na jakieś głębsze uczucia i zrozumienie podstawowych potrzeb delikatniejszych istot. To znaczy, że jeśli są nasze urodziny, to chcemy obchodzić je hucznie – cały dzień, od wczesnego rana do późnego wieczora, bo lubimy czuć się rozpieszczane. Po seksie, warto z nami chwilę porozmawiać jak z ludźmi, byśmy nie czuły, że tylko odwaliliście swoją robotę i w sumie macie nas w dupie. No i zawsze stawajcie po naszej stronie. Nieważne, że obiektywnie rzecz biorąc nie do końca mamy rację. Ważne byśmy ZAWSZE miały w Was odpowiednie wsparcie.
~ Jasmine ~
